Ojciec w koszuli z pracy, której nie zdążył zdjąć po powrocie do domu, zapatrzony w służbowy laptop, gdy żona z dziećmi czekają z kolacją, by do nich dołączył. Kobieta, która od lat nie czuje się szczęśliwa, nieustannie towarzyszy jej stres, a z pracy przenosi go do domu i kłóci się ze swoim partnerem. Z czym jeszcze kojarzy się nam pracoholizm? Sama nazwa może kojarzyć się z czymś negatywnym, bo przecież jest to uzależnienie, o czym świadczy końcówka -holizm, podobnie jak w natarczywej potrzebie spożywania alkoholu.
Niestety istnieje również druga strona patrzenia na pracoholizm. Polega ona na wdrożeniu w nasze codzienne życie wizji człowieka renesansu w rozumieniu współczesnym. Osiąganie jest dziś celem samym w sobie, na którym skupia się większość ludzi. Często funkcjonujemy w zaślepieniu nim, zapominając o bliskich, o odpoczynku, czy o swoim zdrowiu psychicznym. W takim ujęciu pracoholizm bywa bagatelizowany i traktowany jak coś neutralnego lub pozytywnego. Coś, co wnosi do życia współczesnego człowieka sens.
Zastanówmy się: jaka naprawdę jest natura pracoholizmu? Obecnie, po czasie pandemii wirusa SARS-CoV-2, wiele zadań zawodowych zostało przeniesionych do wykonywania w formie zdalnej. Praca z domu stała się normą. Jest to przecież wygodniejsze, a momentami bardziej opłacalne zarówno dla pracownika, jak i pracodawcy. Co w tym złego (można zapytać)?
Sama w sobie praca zdalna nie jest bezpośrednim zagrożeniem dla człowieka. Jednak zbyt długie oddziaływanie na jednostkę odizolowania społecznego i natłoku zadań zawodowych, łączone z gubieniem granic pomiędzy środowiskiem pracy, gdzie działamy aktywnie, przeżywamy stres, a środowiskiem domowym, gdzie odpoczywamy, spędzamy czas z bliskimi i poświęcamy się przyjemnościom – może skutkować silnymi „zadrapaniami” na naszej psychice, a w ostateczności wypaleniem zawodowym czy innymi problemami psychicznymi.
W dobie nacisku na nieustanny rozwój i osiąganie, pracoholizm wydaje się istotną cechą pracownika czy osoby ambitnej. Wydaje się, zatem nie jest. Z perspektywy psychologicznej pracowitość (sumienność w ujęciu osobowościowym) to dobra cecha, jednak pracoholizm jest zawsze czymś złym. Opiera się on na zacieraniu granic pomiędzy rzeczywistością pracy a życiem prywatnym i może odwoływać się do sumienności połączonej z neurotyzmem, co daje nam obraz osoby mogącej uzależnić się od pracy.
Jeśli chcesz rozpoznać, czy ty lub ktoś z twojego otoczenia jest pracoholikiem, zwróć uwagę na priorytety życiowe i to, czy nie zatraca(sz) się w zadania zawodowe.
Rozpoznanie jest prawdziwym kluczem do lepszego stanu rzeczy. To od niego rozpoczyna się praca nad sobą, a samo nazwanie problemu sprawi, że stanie się on realny, a tym samym możliwy do przezwyciężenia. Na jakie cechy/zachowania zwrócić uwagę?
Kiedy praca dzięki nowinkom technologicznym może towarzyszyć nam wszędzie, a parcie na osiąganie celów związanych z rozwojem zawodowym jest powszechne, łatwo jest przekroczyć granice i wstąpić do grona pracoholików. Istnieją sposoby, aby temu zapobiegać. Z pomocą specjalisty da się oczywiście także z pracoholizmu wyleczyć. Ale jak zawsze – lepiej zapobiegać niż leczyć. Jak zatem ustrzec się przed destrukcyjnym dla naszej psychiki uzależnieniem od pracy?
Istotne jest wykonywanie małych kroków. Czynności takie jak czytanie książki w ciszy (chociaż przez 30 minut), czy spontaniczny wypad ze znajomymi na pizzę, mogą wydawać się błahe. Okazuje się jednak, że są one kwintesencją radzenia sobie ze zbytnim zaangażowaniem w pracę. A dlaczego? Nie tylko pomagają one odpocząć naszemu ciału i umysłowi od trudów pracy zawodowej, ale również często wykonywane, zmieniają proporcje naszego czasu i skupienia, jakie inwestujemy w życiowe priorytety.
Dzięki pracy nad sobą, polegającej na uspołecznianiu się oraz na rozwoju osobistym oderwanym od sfery zawodowej (np. duchowym czy związanym z jakimś hobby), najważniejsze życiowe wartości same się ułożą, a my będziemy gotowi do szczęśliwego życia, w którym praca nie narzuca w sposób całkowity jego biegu.
Dobre planowanie czasu nazywane jest podstawą sukcesu. W dążeniu do szczęśliwego życia bez pracoholizmu, przyda się rozplanowywanie czasu, ale nie tak, by był jak najbardziej produktywny, lecz tak, by w klarowny sposób odróżnić jego poświęcanie na pracę i inne ważne dla ciebie czynności. Ważne jest utrzymanie wyraźnych granic, nie tylko czasowych, ale również przestrzennych. Tak jak w młodości rodzice dbali o wyznaczenie ci miejsca do nauki, tak ty wyznacz sobie miejsce do pracy – jeśli się da, chodź do biura, a jeśli pracujesz z domu, zadbaj o miejsce, które kojarzyć ci się będzie z rutynowym wykonywaniem obowiązków zawodowych, z przyjemnością z pracy, ale również ze stresami, które się z nią wiążą.
A jak radzić sobie z pracoholizmem w samej pracy? Dbaj o higienę jej wykonywania – nie przemęczaj się gdy nie jest to konieczne, nie przyjmuj na siebie niemożliwej do zrealizowania liczby obowiązków, dziel się nimi ze współpracownikami. Możesz również podejmować na co dzień aktywności, które pozwolą ci dobrze przygotować się i uniknąć niepotrzebnego stresu, np. związanego z dużą prezentacją czy robieniem czegoś na ostatnią chwilę. Ponadto korzystaj z urlopów! Ten czas jest dla ciebie i twoim prawem jest wykorzystanie go w taki sposób, na jaki masz ochotę. Chociaż – jak w wielu innych – w tym przypadku świetnie sprawdzi się technika poszukiwania złotego środka pomiędzy błogim lenistwem, wysypianiem się i oglądaniem seriali, a aktywnościami fizycznymi, imprezami ze znajomymi i kreatywnymi randkami.
Jak widzisz istnieje wiece sposobów zapobiegania zatraceniu się w pracy. Są one szczególnie istotne w czasach współczesnych. Niezwykle ważne wydaje się ich stosowanie w swojej codzienności, jak i dbanie o to, aby osoby nam bliskie wdrażały je w swoje życie.
Pracoholizm potrafi przyjść po cichu i zadomowić się w życiu człowieka. Jeśli jednak dostrzeżemy go, podejmijmy działania niezwłocznie. Na szali jest nasz dobrostan psychiczny i fizyczny.
Izabela Kraszewska - studentka V roku psychologii pracy i organizacji, zawodowo dziennikarka. Poza pisaniem i redakcją tekstu, brała udział w rozwojowych projektach z zakresu psychologii: jako ambasadorka Fundacji na rzecz rozwoju psychologów "Inspirator" oraz jako współtwórczyni edukacyjno-artystycznego projektu przeciwko przemocy "Love Bomb".
Zapraszamy na szkolenie rozszerzające temat samooceny:
"Wypalenie zawodowe - jak działać, aby się nie wypalić?"