Koszyk

Brak produktów w koszyku.

NEET – Pokolenie w zawieszeniu
Poradnictwo kariery

NEET – Pokolenie w zawieszeniu

Ile czytania 5 minut Data publikacji 9 kwietnia 2025

Zatrzymani w miejscu. Kim są młodzi NEET i dlaczego nie ruszają z miejsca?

Wyobraź sobie młodą osobę – ma dwadzieścia kilka lat, skończyła szkołę średnią albo studia, może nawet przerwała naukę. Nie pracuje. Nie uczy się. Nie odbywa żadnych szkoleń ani praktyk. Nie szuka też aktywnie pracy. Nie dlatego, że nie chce. Czasem nie potrafi. Czasem nie widzi sensu. Czasem po prostu nie wie, od czego zacząć. To właśnie o niej mówimy, używając skrótu NEET – Not in Education, Employment or Training, czyli młodych, którzy nie uczą się, nie pracują i nie uczestniczą w żadnym procesie rozwoju zawodowego. To określenie pojawiło się w dokumentach międzynarodowych już kilkanaście lat temu, a dziś coraz częściej słyszymy je również w Polsce. Bo zjawisko, które kiedyś wydawało się marginalne, staje się poważnym problemem społecznym.

NEET – kategoria statystyczna czy dramat osobisty?

Dla jednych to po prostu kategoria statystyczna, którą bada Eurostat, GUS czy Bank Światowy. Ot, kolejne dane do raportów o rynku pracy. Ale dla nas – doradców zawodowych, psychologów, nauczycieli i trenerów – to konkretni ludzie z konkretnymi historiami. Młodzi, którzy znaleźli się na życiowym zakręcie i nie potrafią z niego wyjść. Nie mają planu, nie mają celu, nie mają wsparcia i bardzo często – nie mają już nadziei.

Z danych GUS wynika, że w Polsce około 14% młodych osób w wieku 15–29 lat znajduje się w sytuacji NEET. To ogromna liczba. I co ważne – to nie tylko osoby z małych miast czy środowisk zagrożonych wykluczeniem. Coraz częściej są to także absolwenci wyższych uczelni, którzy nie odnaleźli się na rynku pracy, przeszli kilka nieudanych prób, stracili wiarę w siebie i utknęli w domu, w telefonie, w sobie.

Jak to się dzieje, że ktoś zostaje NEET?

Nie ma jednej odpowiedzi. Nie istnieje jeden „model NEET-a”. To zjawisko bardzo zróżnicowane. Czasem za biernością młodego człowieka stoi historia rodzinna – brak wsparcia, przemoc, uzależnienia, bieda lub przeciwnie: nadopiekuńczość i brak nauki samodzielności. Czasem to problemy zdrowotne, lęki, depresja, stany wycofania, niezdiagnozowane trudności psychiczne. Czasem zawiodło środowisko edukacyjne – szkoła, która nie potrafiła zauważyć potencjału, a skupiała się na ocenach i dyscyplinie. Innym razem przyczyną jest sam rynek pracy – niestabilny, wymagający, z wysokim progiem wejścia i niskim poczuciem sensu. Ale jest coś, co łączy prawie wszystkie osoby NEET: poczucie utknięcia i niemożność ruszenia z miejsca. To nie jest zwykłe lenistwo. To wewnętrzne wypalenie, brak wizji i odwagi, by wykonać jakikolwiek krok. I im dłużej trwa ta bierność, tym trudniej się z niej wydostać. Bo wraz z nią rośnie poczucie winy, wstydu i przekonania, że już „jest za późno”.

Codzienność NEET – samotność, przeciąganie, pustka.

Z rozmów z osobami NEET wyłania się codzienność, którą trudno zrozumieć komuś, kto nigdy jej nie doświadczył. Poranki bez celu, dni spędzone w łóżku, wieczory z poczuciem winy i lęku przed tym, co będzie jutro. Całe tygodnie bez żadnego „osiągnięcia” poza przewinięciem kolejnych ekranów telefonu. Brak rytmu, struktury, ludzi. I to przerażające uczucie: „wszyscy idą do przodu, tylko ja stoję w miejscu”. Czasem ktoś z otoczenia powie: „Wystarczy chcieć!”. Ale to nieprawda. Osoby NEET bardzo często chcą, tylko nie wiedzą, jak zacząć. Boją się porażki, odrzucenia, oceny. Są przekonani, że „nie mają nic do zaoferowania”, albo czują, że są już tak daleko poza systemem, że nikt ich nie będzie chciał. I właśnie w tym miejscu zaczyna się nasza rola – specjalistów, którzy nie tylko analizują dane i piszą programy, ale siadają z drugim człowiekiem przy stoliku i pytają: „Co sprawia, że wciąż tu jesteś?”.

Czy da się z tym coś zrobić? Tak, ale nie wystarczy jednorazowa rozmowa ani dobre rady. Osoba NEET potrzebuje relacji, zaufania, przestrzeni do powolnego odbudowania siebie. Potrzebuje być potraktowana z szacunkiem, bez ocen i bez etykiet. Potrzebuje też konkretnych narzędzi, które krok po kroku pomogą jej zrozumieć, co ją blokuje i gdzie leży jej siła. Jak pomóc młodym ruszyć z miejsca?

Po pierwsze: zacznij od relacji, nie od planu.

Jeśli osoba NEET zgłasza się na spotkanie, to nie znaczy, że jest gotowa działać. To znaczy, że jest gotowa usiąść przy jednym stole – i to już ogromny krok. Warto go nie zmarnować. Nie zaczynajmy od tabeli z celami ani od wyciągania z rękawa propozycji kursów. Zacznijmy od rozmowy. Takiej zwyczajnej, ludzkiej, życzliwej. O tym, jak wygląda jej dzień. Jak się czuje. Czego najbardziej się boi. Co jej pomaga, nawet jeśli to mała rzecz. Bo zanim pomożemy jej zbudować plan, musimy odbudować w niej poczucie wpływu.

To nie jest klient do „zmobilizowania”. To ktoś, kto potrzebuje być usłyszany.

Po drugie: nie proponuj rewolucji – zaproponuj pierwszy krok.
W pracy z osobami NEET najskuteczniejsza jest metoda małych kroków. Nie pytaj „Gdzie widzisz się za pięć lat?”. To pytanie potrafi sparaliżować. Zamiast tego zapytaj: „Co mógłbyś zrobić jutro, co zajmie ci mniej niż 5 minut i będzie cię przybliżać do zmiany?”. Może to będzie otworzenie strony z ofertami pracy. Może przeczytanie opisu kursu. Może rozmowa z kimś, kto już pracuje w danej branży. Chodzi o to, żeby nie budować gór lodowych, tylko znaleźć kamyk, który można przesunąć już dziś. Zaproponuj metodę 2 minut, albo eksperyment 5-sekundowy, albo ćwiczenie z „mapą pasji i wartości”. Pokaż, że działanie nie musi być wielkie, musi być możliwe.

Po trzecie: odbudowuj, nie oceniaj.

Wielu młodych ludzi w sytuacji NEET ma już za sobą próby, które się nie udały. Rzucili szkołę. Zostali zwolnieni. Nie poszło im na kursie. Część z nich usłyszała już wszystko: „jesteś leniwy”, „zmarnowałeś sobie życie”, „nikt cię nie zatrudni”. Każde kolejne niepowodzenie budowało w nich przekonanie, że nie warto próbować, bo i tak się nie uda. Dlatego jednym z najważniejszych zadań doradcy, trenera czy coacha jest eksponowanie małych zwycięstw. Jeśli ktoś przyszedł punktualnie – warto to zauważyć. Jeśli zrobił pierwsze ćwiczenie – warto powiedzieć, że to ważne. Jeśli wysłał jedno CV – to nie jest „nic”, to jest pierwszy przełamany lęk. Budujmy nowe doświadczenia, w których młody człowiek zobaczy siebie nie jako kogoś przegranego, ale jako osobę, która zaczęła działać – na swoich warunkach, w swoim tempie.

Po czwarte: znajdź sens – nie tylko cel.

Czasem osoba NEET mówi: „Nie chce mi się żyć.” Albo: „Nic mnie nie interesuje.” Wtedy pytania o cele mogą zabrzmieć jak drwina. W takich przypadkach warto sięgnąć głębiej. Do wartości. Do sensu. Do logoterapii. To podejście, stworzone przez Viktora Frankla, uczy, że człowiek może przetrwać niemal wszystko, jeśli ma „dlaczego”. I że nawet jeśli nie możemy zmienić okoliczności, możemy wybrać, jak na nie odpowiemy. W rozmowie z osobą NEET warto czasem zapytać nie „co chcesz robić?”, ale: "dla kogo warto byłoby wstać z łóżka? Co sprawiało kiedyś, że czułeś się potrzebny? Jakie wartości są ci bliskie – nawet jeśli ich teraz nie realizujesz?". To są pytania, które otwierają, które budzą, które pozwalają powoli zmieniać myślenie: z „nie dam rady” na „zobaczmy, co się stanie”.

Po piąte: daj narzędzia i ucz ich używać.

Motywacja to za mało. Potrzebne są konkretne narzędzia. Lista darmowych kursów online. Wzór CV, który nie straszy. Przykłady pracy dorywczej. Aplikacje do nauki. Pomysł na tablicę motywacyjną. Planner 30-dniowego wyzwania. Koło motywacji. Proste testy pomagające odkryć swoje zasoby. Młodzi potrzebują nie tylko dobrego słowa, ale dobrego narzędzia, z którego potrafią skorzystać. Dlatego każde szkolenie, program czy warsztat, który im oferujemy, powinien być jak skrzynka z narzędziami. Prosta, konkretna, możliwa do przeniesienia do życia.

I na koniec: nie trać wiary.

Praca z osobami NEET może być trudna, bo zmiana nie następuje z dnia na dzień. Czasem przez wiele tygodni nie widać efektów. Ale to, że ktoś jeszcze nie ruszył, nie znaczy, że nie słyszy. Że nie przemyślał. Że nie spróbuje po swojemu, kiedy poczuje, że może. Nie traćmy wiary w tych, którzy stracili ją w siebie. Być może ten jeden dialog, jedno pytanie, jedna metafora stanie się iskrą, która po czasie zapali ogień.


Agnieszka Sip - właścicielka firmy Virtus Centrum Wsparcia Aktywności i Rozwoju, marki Akademia Webinaru oraz Redaktor Naczelna kwartalnika “Doradca Kariery”. Wykładowca akademicki na kilku uczelniach. Współzałożycielka poznańskiego Stowarzyszenia WiDoK, działającego na rzecz planowania i rozwoju kariery. Autorka dwóch prac magisterskich: z andragogiki i psychologii, poradników i informatorów oraz książki dla młodzieży: „Praca i ja. Przygoda życia”. Twórca gier szkoleniowych oraz nowoczesnych narzędzi edukacyjnych. Popularyzatorka refleksyjności i empatii w nauczaniu. Doświadczony żeglarz i mama 20 letniego studenta psychologii. Życiowe motto: To, co ważne, usłyszysz tylko w ciszy. Tylko tam odnajdziesz siebie.

Chcesz więcej?

Zapraszamy na szkolenie rozszerzające temat:

“Droga do działania. Skuteczna aktywizacja osób NEET”

Jeśli uważasz ten artykuł
za wartościowy, podziel się nim.

Artykuły, które mogą Cię zainteresować